poniedziałek, 22 października 2012

Zientarzyka z bagażnika



 Poniedziałek, 15 października 2012 r. (12:46), jeden z popularnych portali internetowych
M(aniek) Z(ientarz) znów testuje
Maniek Zientarz, po tragicznym wypadku, do jakiego doszło w 2008 roku w Warszawie, walczy nie tylko o zdrowie i wolność, ale również o swój wizerunek.
W powrocie do pracy przeszkadza mu nie tylko stan zdrowia, ale też fakt, że po wypadku sąd odebrał mu prawo jazdy. Maniek i przyjaciele znaleźli jednak sposób obejścia tego problemu.
Dzisiaj rozpoczynamy publikację serii filmików o tytule "Zientarz z siedzenia towarzysza podróży". W występach przed kamerą - na fotelu kierowcy - Zientarzowi towarzyszy Dewizjusz "Herman" Szuja.
UWAGA: tekst został zredagowany w celu usunięcia danych identyfikacyjnych.

Przesłanie Mańka „Burning Ferrari Puzzle”

Nie no, nie będę tego shitu oglądał, nie ma mowy. Was też, drodzy internauci, wzywam do bojkotu. Portal internetowy Pinterja robi sobie reklamę znanym nazwiskiem w myśl zasady, niech mówią cokolwiek, byleby mówili. Osoba, której dotyczy wpis, jest tak dalece skompromitowana w tematyce samochodowej, że komentować mogłaby jedynie zawody w zarzucaniu bykom jąder na zakrętach.  O czymkolwiek co ma kółka, począwszy na deskorolce, a na młynie wodnym skończywszy, osobnik ten winien mieć dożywotni zakaz wypowiadania się. Że o urządzeniach wyposażonych dodatkowo w silnik pozwolę sobie nawet nie wspominać. Ale cóż, widać jakiś spec od pijar ewentualnie management magik wykombinował, że sprzeda przygłupiej gawiedzi pana Zientara i jego kolesia  „Brunnera” (czy innego szwaba). No to sprzedaje.

Do roboty panie Zientarz

Tylko niby, że jak? Siądzie sobie pan Maniek „Burning Ferrari Puzzle” Zientarz na siedzeniu pasażera furki prowadzonej przez kolejnego kolesia Dewizjusza "Hermana" Szuję i będzie zachwalał, że siedzenie wygodne i pas nie uwiera? Albo będzie tłumaczył gościowi, jak przejechać przez miasto omijając korki, np. między filarami wiaduktu, a ludzie się będą cieszyć, że sprytny jest i skróty zna. Później zrobią serię „Zientarzyka z bagażnika”, gdzie obczai, który samochód ma na tyle komfortowy bagażnik, żeby ze 2 trupy przewieźć. A w międzyczasie seria spotów o bezpiecznej jeździe pod hasłem „Nie rób tak i tak, bo będziesz miał mordę jak Maniek „Burning Ferrari Puzzle” Zientarz!”.

Zemsta będzie straszna

Rozgryzłem pana, panie „Brunner”. Uknuliście z przyjaciółmi tego pseudo kierowcy piękną intrygę. Chłopak podniecił się tak bardzo, że nawet nie zauważy. No i temu specowi od pijar ewentualnie management magikowi honor zwrócić muszę.  Ale, że tamten taki głupi, że nie kojarzy, co się dzieje z tymi, co na fotelach pasażera siedzą?!

„Walczy nie tylko o zdrowie i wolność, ale również o swój wizerunek”

W walce o zdrowie daj mu Panie jak najlepiej. Ale w jego przypadku walka o wolność wyklucza się z walką o wizerunek. Znalazł się on w tak niekomfortowej sytuacji, że obrona jednej z tych wartości wymaga poświęcenia drugiej. Więc krótko, albo będzie mataczył, cwaniaczył, kombinował, oszukiwał, spiskował i ostanie się na powietrzu, albo pójdzie jak mężczyzna z jajami, którego całe życie udawał, przyzna się do tego co zrobił, odsiedzi swoje i wyjdzie jako mężczyzna zrehabilitowany. Oczywiście na tyle, na ile może zrehabilitować się ktoś, kto przez głupi, szczeniacki wybryk zabił drugiego człowieka- swojego najlepszego przyjaciela.